Fragment z regulaminu:
Użytkownik udziela firmie Mozilla wszelkich praw niezbędnych do obsługi przeglądarki Firefox, w tym do przetwarzania danych w sposób opisany w Informacji o ochronie prywatności w przeglądarce Firefox, a także do działania w imieniu użytkownika w celu ułatwienia mu poruszania się po Internecie. Przesyłając lub wprowadzając informacje za pośrednictwem przeglądarki Firefox, użytkownik niniejszym udziela nam niewyłącznej, nieodpłatnej, ogólnoświatowej licencji na wykorzystywanie tych informacji w celu ułatwienia użytkownikowi nawigacji, korzystania z treści internetowych i interakcji z nimi w sposób wskazany przez użytkownika podczas korzystania z przeglądarki Firefox.
(Uwaga: powyższy tekst przetłumaczyłem automatycznie na deepl i zweryfikowałem.)
Jest to dość ponura wiadomość, bo od lat używałem tej przeglądarki, wierząc że jest najmniejszym złem. Teraz już nie mam pewności.
Na pewno trzeba uważnie przyjrzeć się rynkowi alternatywnych przeglądarek.
Edit:
Jak zwracają uwagę internauci, ten regulamin dotyczy gotowych pakietów udostępnianych przez Mozillę, ale nie źródeł. Oznacza to, że nie dotyczy to również wszelkich projektów utworzonych na bazie Firefoksa (tzw. forków).
Edit 2:
Alternatywy:
- Między innymi LibreWolf na komputery i Fennec na Androida. LibreWolf jest o tyle fajny, że domyślnie włącza różne funkcje chroniące prywatność (dzięki za podpowiedź @lysy@szmer.info).
- Protokół Gemini, czyli taki “nowoczesny Gopher” (a to z kolei jest przodek HTTP).
Mozilla’s since added an addendum to its announcement (12 hours after I published this article) to clarify its wording in the above excerpts. It says it needs a “…license to allow us to make some of the basic functionality of Firefox possible. Without it, we couldn’t use information typed into Firefox, for example. It does NOT give us ownership of your data or a right to use it for anything other than what is described in the Privacy Notice.“
https://www.omgubuntu.co.uk/2025/02/mozilla-introducing-terms-of-use-to-firefox
Ale też usunęli obietnicę, że nigdy nie będą sprzedawać danych.
Od dłuższego czasu mam wrażenie, że Firefoxa przejęło wrogie kierownictwo za wszelką cenę próbujące go ubić…
Choć brzmi to trochę jak teoria spiskowa, to niestety mam bardzo podobne wrażenie… Ale trochę patrzę na sugestie że może jednak Chrome lepszy i myślę o tym jak czołgiści wychwalają Chiny czy Koreę Północną zamiast skontaktować się z rzeczywistością…
Ja mam nadzieję, że albo Ladybird albo Verso staną się realnymi alternatywami:
Obie te przeglądarki oparte są o niezależne silniki renderujące, co oznacza, że to nie będzie Firefox ani Chrome w płaszczu.
Na Linuksie mogę polecić Gnome Web (AKA Epiphany). Naprawdę warto dać szansę ostatnim wersjom. To trochę Safari w płaszczu, bo używa WebKita, więc nie ma problemów z kompatybilnością. Jest wbudowane blokowanie reklam i śledzenia, ale niestety nie obsługuje jeszcze wtyczek (w planach jest obsługa tych firefoksowych).
Ale super! Dzięki za linki!
Trzeba się uzbroić w:
- LibreWolf na desktopie (ew. Debian ma swojego Firefoxa, ale ciekawe czy coś zmienią w świetle tej nowiny)
- Fennec na Androidzie (do niedawna był też Mulch, ale już nie jest rozwijany)
Jeszcze jest IronFox, jako następca dla Mulla.
Zen browser?
Czy ktoś go już podpiął do KeePass XC? Niby wszystko jest, a nie łączy się. Coś musiałem przeoczyć…
WTF
Jak te dane będą używane?
Nie wiadomo, na razie jest to całkiem nieprzejrzyste. To pytanie o wykorzystanie danych zostało już zadane, ale nie spodziewam się prędkiej odpowiedzi.