Próbuję zrozumieć przekaz tego artykułu. Gość prowadzi bardzo mocną narrację, że albo się potępia Hamas, Palestynę, albo się jest antysemitą i zaślepionym lewicowcem.
Kto takie głupoty pisze. Nagle pojawia się presja, by z każdej strony świata współczuć izrealowi, i udawać że powstanie i działanie Hamasu nie ma zbyt wiele wspólnego z tym co Izrael robi od wielu lat.
W ostatnich dniach pojawiło się wiele możliwych wyjaśnień tego selektywnego milczenia. Niektórzy skupiają uwagę na jawnym antysemityzmie.
Jakiego milczenia? Czy osoby które dziś mówią o milczeniu w tak ważne sprawie, to samo mówiły przez ostatnie lata, kiedy Izrael, dokonywało terroru na mieszkańcach Palestyny, kiedy to działania Izraela radykalizowały ludzi tam mieszkających? Nie słyszałem jakoś…
Inni podkreślają, że zrozumiały sprzeciw wobec niemoralnych działań podejmowanych w przeszłości przez izraelskie rządy zaślepiło wielu aktywistów na cierpienie niewinnych izraelskich cywilów.
Aha, czyli aktywiści którzy od lat mówią co odpierdala Izrael, którzy nawet będąc mieszkańcami Izraela mówili i strajkowali przeciwko prawicowemu nacjonalistycznemu rządowi nie są ważni, bo teraz powinniśmy się “JEDNOCZYĆ W WALCE Z HAMASEM” XD
Inni rzeczywiście skupiają się przede wszystkim na tym, co Izrael zrobił źle, które to stanowisko łatwiej zrozumieć w przypadku Palestyńczyków, których przodkowie zostali wysiedleni, niż w przypadku lewicowych aktywistów, którzy przez wiele dziesięcioleci uważali, że błędy jedynego państwa, które jest żydowskie, zasługują na znacznie większe potępienie niż podobne lub większe błędy popełnione przez jakiekolwiek inne państwo.
Izrael przez długie lata dokonuje tam rzezi, bezkarnie morduje cywili, dzieci, kobiety, radykalizuje przy tym społeczność Palestyńską. Ci demonizowani przez tego niezbyt rozgarniętego autora tekstu, tak samo protestowali gdy złę rzeczy działy się w Czeczenii, gdy nie tak dawno w Chinach Ujgurzy padli ofiarą tamtejszej władzy, i w wielu wielu innych przypadków.
Ten blog (bo ciężko to nazwać portalem) jest tak idiotyczny, że ciężko to czytać. Resztę tylko tak przeleciałem, nie warto. Sprawdziłem autora, i widać jego bardzo mocne ciągoty w stronę reżimu rządzącego Izraelem.
liberałowie zawsze po stronie skrajnej prawicy