#PLICJA SPISUJE AKTYWISTKI, CHRONI PIKIETĘ Z WIELKIM BANNEREM Z A. HTLEREM I STYGMĘ!
„Gdy niesprawiedliwość staje się prawem, opór staje się obowiązkiem”.
Od początku działalności PyRy działałyśmy zgodnie z tym hasłem: od blokad płodobusów, przez organizację własnych akcji i protestów do kontrdemonstracji wszędzie tam, gdzie płodziarze wychodzą na ulicę z wizerunkiem H*tlera i dżemem truskawkowym na banerach, aby siać nienawiść wobec kobiet i osób z macicami. Przypominamy, że fundacje Pro oraz Życie i Rodzina przychodzą od lat pod szpital na Polnej, żeby zakłócać spokój pacjentek w ciąży, po poronieniach, a także – z jakiegoś powodu – pacjentkom onkologicznym. Nie wiemy, czy to dlatego, że uważają, że kobiety powinny umierać, gdy zarodek przeradza się w zaśniad groniasty czy po prostu lubią zatruwać życie wszystkim, nie pytałyśmy.
Wiemy natomiast, że prawo do aborcji jest prawem człowieka. Dlatego dzisiaj wsparłyśmy w akcji Poznański Informacyjny Punkt Aborcyjny (PIPA) pod Starym Browarem, gdzie ludzie z Jezusem na ustach porównywali kobiety do nazistów, natomiast my zapraszałyśmy ludzi, żeby podchodzili do nas, żeby porozmawiać o bezpiecznej aborcji. Wszystkie zostałyśmy spisane, bo w tym kraju można publicznie nosić Htlera na banerach, siać dezinformację i nienawiść i być nie do ruszenia. Plicja oczywiście nic nie widzi, nic nie słyszy i nie przyjmuje zgłoszeń od nas, za to jest na każde zawołanie fundamentalistów cieszących się z torturowania i śmierci kobiet i osób w ciąży.
Spisane zostały także osoby, które w żaden sposób nie “zakłócały” pikiety, nie wznosiły okrzyków - po prostu stały obok PIPY, rozmawiały, wspierały słowem i obecnością. To rażące nadużycie władzy - tak jak za PiS-u, tak i w Uśmiechniętej Polsce, gdzie premierem jest Kosiniak-Kamysz, a wicepremierem - faszol Giertych.
Państwo nie dość, że rękoma posłanek i posłów wciąż zatruwa nam życie, uwala najbardziej konserwatywne ustawy dotyczące CZĘŚCIOWEJ depenalizacji pomocy w aborcji, rękoma p*licji i sądów nęka nas i skazuje, to jeszcze wzmacnia stygmę, promuje fałszywe informacje i zastrasza procesami osoby, które usiłują te kłamstwa w przestrzeni publicznej odkłamywać.
Donald Tusk, Tomasz Siemoniak, Adam Bodnar - to są wasze demokratyczne i uśmiechnięte standardy. Tak jak za PiS-u, stanięcie obok antyaborcyjnej pikiety, NIEWCHODZENIE Z NIĄ W FIZYCZNY KONTAKT (to osoby z akcji PIPA były filmowane i dotykane bez zgody przez płodowych fanatyków) i sporadyczne używanie szczekaczki o wiele cichszej niż soundsystem NIE JEST ZAKŁÓCANIEM ZGROMADZENIA.
Dziękujemy przy tym za wszystkie ciepłe słowa, za wsparcie, dziękujemy przypadkowemu prawnikowi, który był przy osobach przy legitymowaniu i zadeklarował, że może je reprezentować. Wiemy, że z Wami nigdy nie będziemy szły same. ** SOLIDARNOŚĆ NASZĄ BRONIĄ!**
Przypominamy cytat niezależnych ekspertów ONZ z 2020 r.:
„Komitet Praw Człowieka, który monitoruje Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych ONZ, w jego interpretacji „prawa do życia”, stwierdza, że „państwa muszą zapewnić bezpieczny, legalny i skuteczny dostęp do aborcji, jeżeli życie i zdrowie ciężarnej kobiety są zagrożone lub gdy donoszenie ciąży spowodowałoby znaczny ból lub cierpienie kobiety, zwłaszcza gdy ciąża jest wynikiem gwałtu lub kazirodztwa lub gdy płód jest uszkodzony”.
Ponadto Komitet ds. Likwidacji Wszelkich Form Dyskryminacji Kobiet (CEDAW) stwierdził, że ograniczenie dotyczące wyłącznie kobiet dokonujących wyborów reprodukcyjnych oraz skutkujące zmuszaniem kobiet do donoszenia prawie każdej ciąży do pełnego terminu, pociąga za sobą cierpienie psychiczne i fizyczne. Ponadto jest uznawane jako przemoc wobec kobiet, może prowadzić do tortur lub okrucieństwa, nieludzkiego i poniżającego traktowania.
Polska jest stroną Paktu od 1977 r., a Konwencji CEDAW od 1980 r. i ma prawny obowiązek przestrzegania międzynarodowych standardów praw człowieka. Ponadto międzynarodowe mechanizmy praw człowieka uznają prawo kobiet do dostępu do bezpiecznej i legalnej aborcji za konieczne dla ochrony godności i równości kobiet. Wiąże się ono z prawem do równości, prawem do życia prywatnego, prawem do wolności od nieludzkiego traktowania i prawem do najwyższych osiągalnych standardów. Ponadto międzynarodowe mechanizmy praw człowieka opowiadają się za depenalizacją aborcji i liberalizacją prawa aborcyjnego”.
Natomiast w 2021 r. Unia Europejska przyjęła rezolucję, która również uznaje dostęp do bezpiecznej i legalnej aborcji za prawo człowieka. Oba stanowiska były reakcją na bestialskie prawo w Polsce. To prawo, które miało zostać zmienione i było obietnicą złożoną przez nowy rząd. Nie wierzymy politykom i nie widzimy pozytywnych zmian po przejęciu władzy przez uśmiechniętą Polskę, więc wczorajszy wynik nas nie zdziwił, ale nadal jesteśmy wściekłe i zawiedzione.
Jako społeczeństwo musimy dokonywać lepszych wyborów i rozliczać polityków z ich obietnic, bo wyniosły ich do władzy kobiety i kobiety mogą ich przepędzić w pyry.